Fotografia Adama Pietrasiewicza
Adam Pietrasiewicz
Widziane z pozycji siedzącej
czyli
co mam do powiedzenia na tematy bieżące i ponadczasowe.

E-book - historical fiction

Przejście do strony na której można kupić ebook Powroty

Co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Kryzys i marzyciele

29 czerwca 2015

Rysunek w stylu fantasy - dziewczyna siedzi na przegu okna i patrzy w niebo, na którym jest spadająca gwiazda, a w oddali widać wielkiego brontozaura.

Tak na marginesie kryzysu greckiego.

Od czasu do czasu natrafiam na marzyciela. Na kogoś, kto podobnie jak ja jest przekonany, że reset systemu finansowego jest bliski, i że nadchodzi finansowe trzęsienie ziemi, ale który wyobraża sobie mechanizm takiego resetu w sposób dość... prostacki. Albo, niech będzie, ROMANTYCZNY.

Jestem przekonany, że nadchodzi wielka, światowa katastrofa finansowa. Moment, w którym wszystkie dotychczasowe zasady działania systemu gospodarczego zostaną przedefiniowane. Będzie to moment, w którym zniknie mnóstwo naszych oszczędności, bo zostaną przechwycone przez ludzi rządzących światem. Będzie to moment masowych bankructw - również instytucji finansowych, w tym banków.

I właśnie ta wizja bankructwa banków powoduje, że niektórzy zaczynają fantazjować. Wyobrażają sobie, że należy brać kredyty, bo jak to wszystko się zawali, to nie trzeba będzie oddawać.

Oczywiście to nieprawda.

Może tak być, że przyczyną katastrofy będzie upadek asteroidy czy zmiecenie USA z powierzchni Ziemi z powodu wybuchu superwulkanu Yellowstone. W takim przypadku faktycznie wszystko zostanie wymazanie i ludzkość, jeśli to przetrwa, będzie musiała odbudować się od nowa, jak w Mad Maxie. To możliwe, ale mało prawdopodobne. O wiele bardziej prawdopodobnym będzie wielki krach, kryzys, jakiego jeszcze ludzkość nie znała, kryzys przy którym ten z 1929 będzie jedynie lekkim zawirowaniem. Kryzys monstrualny... ale TYLKO kryzys.

Ludzie, którzy rządzą światem przygotowują się do niego, i gdy nastąpi, to będą przynajmniej częściowo gotowi. Oznacza to, że nie wypuszczą władzy z rąk. Że zadbają o to, by pewne podstawowe zasady wciąż działały.

Jakie zasady?

Z całą pewnością te wszystkie, które łączą się jakoś z prawem własności. Bank, w którym macie kredyt może zbankrutować, czego bezpośrednim efektem będzie z całą pewnością przepadnięcie waszych oszczędności. O to już banki zadbały wprowadzając procedurę bail in, to znaczy wprowadzając możliwość kradzieży depozytów klientów banków. Ale lepiej nie liczyć na to, że razem z oszczędnościami znikną zobowiązania wobec banku!

Nie znikną!

Masę upadłościową banku ZAWSZE ktoś przejmuje. ZAWSZE. I zawsze ktoś jest w stanie zażądać, zgodnie z prawem, zwrotu zaciągniętych pożyczek. Nawet, gdyby trzeba było do tego wprowadzić dodatkowe prawa. Nawet, gdyby te prawa miały działać wstecz. Nie zapominajmy, że już jakiś czas temu przestaliśmy faktycznie żyć w strukturach opartych na prawie takim samym dla każdego, opartych na sprawiedliwości. Żyjemy w świecie, w którym rządzą banki i to one wyznaczają zasady. Krach finansowy tego nie zmieni, będzie co najwyżej przetasowaniem sił wewnątrz struktur władzy.

Pożyczki zawsze trzeba będzie spłacić. W przypadku kryzysu - natychmiast.

Następny tekst


Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: uruchom subskrypcje kanału RSS

kliknij, jeśli tekst ci się spodobałkliknij, jeśli tekst ci się nie spodobał
Skomentuj

Pewne sprawy muszą być jasne - to jest MÓJ blog, więc to ja decyduję o tym, co się na tych stronach pojawi, a co nie. Tak więc gdyby ktoś chciał wypisywać tutaj rzeczy, których nie chcę tu widzieć (myślę głównie o jakichś wulgaryzmach, spamie itp), to je po prostu usunę. Takie jest moje zbójeckie prawo. (Merytorycznych, ale krytycznych wobec mojego tekstu uwag nie usuwam.)...aha, i jeszcze jedno - w komentarzach nie wolno umieszczać linków.