Fotografia Adama Pietrasiewicza
Adam Pietrasiewicz
Widziane z pozycji siedzącej
czyli
co mam do powiedzenia na tematy bieżące i ponadczasowe.

E-book - historical fiction

Przejście do strony na której można kupić ebook Powroty

Co by było, gdyby Polska nie powiedziała NIE Hitlerowi?

Do was się zwracam, lemingi i korpoludki

11 sierpnia 2017

To, że wrogowie PiS i marzyciele o "żeby było tak jak było" są nieracjonalni jest sprawą oczywistą. Żyją w świecie z jakiejś okrutnej bajki, w której zły Gnom wspierany przez czterdziestoprocentową tłuszczę Orków chce ich wszystkich wyniszczyć, torturować, upiec i zjeść i czekają tylko, kiedy rozpoczną się prześladowania, aresztowania, uliczne łapanki i ostatecznie publiczne rozstrzeliwania.

Stosują po prostu ten tok myślenia, którego nauczyły ich poprzednie rządy - że jak ktoś jest przeciwnikiem, to trzeba na niego napuścić ABW, policję i kogo tam jeszcze się da. To zrozumiałe, bo zamknęli się w tej swojej bajce i nosa z niej wystawić nie chcą. Wierzą głęboko, że prześladowania kiedyś wreszcie nadejdą, bo przecież muszą nadejść. Gnom jest zły z zasady. Tak po prostu. Więc prześladować musi, a jeśli tego nie robi to musi to oznaczać jakiś błąd w Matriksie, który to błąd musi się naprawić.

Więc czekają na te prześladowania, wypatrują ich jak kania dżdżu, bo wierzą, że wówczas Orkowie przejrzą na oczy i zmienią się w Elfy. Stawiają na to, że gdy będą mogli przedstawić się jako "ci uciemiężeni" to wreszcie znowu "będzie tak jak było". W końcu skoro oni przedtem ciemiężyli Gnoma i Orków, a ci zwyciężyli, to teraz pora na odwrócenie sytuacji.

Takie tam marzenia czytelników bajek.

Jest jednak w tym pewna sprawa, której nie rozumiem tak do końca. Otóż nie rozumiem czemu ich tak irytują te miesięcznice.

Już nawet nie chodzi o to, że organizowanie protestów wymaga energii, bardziej dla mnie niezrozumiałe jest to zacięte NIE! takich szeregowych lemingów, co nie chodzą nawet specjalnie na protesty na Krakowskie, a na marszu KOD byli raz i im się znudziło, bo wolą wypić kawę podczas nadgodzin przy maszynie do kawy w swojej korporacji.

Czemu im to tak przeszkadza? Na takie miesięcznice przychodzi ok. 2500 osób. To nie jest specjalnie wiele, to takie żelazne jądro PiS, które było, jest i będzie. Te miesięcznice nie mają specjalnie wielkiego znaczenia propagandowego, nie oddziałują za bardzo na ludzi. Ot, Gnom ze swoimi najbrzydszymi Orkami zbiera się raz na miesiąc i sączą jad...

Lemingi! Ale wy, proste, korpoludki wierzące, że PiS to obciach. Czemu wam to przeszkadza?

Bo że różni mąciciele widzą w protestach szansę na wygenerowanie męczenników w walce z Gnomem, to jest zrozumiałe. Liczyli na to, że Gnom wyśle swoje oddziały, ale się przeliczyli.

Ale wy? Co wam przeszkadza, że on sobie wejdzie na drabinkę i pogada? Przecież co miesiąc mówi to samo, co miesiąc na miesięcznicę przychodzą ci sami ludzie i nic się specjalnego z tego powodu nie dzieje...

Następny tekst


Jeśli uważasz, że to co przeczytałeś było ciekawe albo wartościowe, kliknij na zieloną łapkę. Albo na tę drugą, jeśli nie. Takie kliknięcie zawsze jest przyjemne, bo oznacza, że to co piszę nie pozostawiło Cię obojętnym. Możesz również udostepnić ten tekst w serwisach społecznościowych, dzięki czemu inni też go zobaczą. możesz też zasubskrybować kanał RSS który będzie cię powiadamiał o nowych wpisach: uruchom subskrypcje kanału RSS

kliknij, jeśli tekst ci się spodobałkliknij, jeśli tekst ci się nie spodobał
Skomentuj

Pewne sprawy muszą być jasne - to jest MÓJ blog, więc to ja decyduję o tym, co się na tych stronach pojawi, a co nie. Tak więc gdyby ktoś chciał wypisywać tutaj rzeczy, których nie chcę tu widzieć (myślę głównie o jakichś wulgaryzmach, spamie itp), to je po prostu usunę. Takie jest moje zbójeckie prawo. (Merytorycznych, ale krytycznych wobec mojego tekstu uwag nie usuwam.)...aha, i jeszcze jedno - w komentarzach nie wolno umieszczać linków.





Monika L, LO Batorego

16-10-2017 23:53:46 z numeru IP: 98.26.110.144

Protesty miesiecznicowe sa dzis jedyna uluda, ze mozna jakos dopiec PiSowi. To jedyne publiczne miejsce/okazja/szansa, by zaistniec anty-Kaczynsko. Jedyny czas, zeby sie wyzyc, zostac zauwazonym, dokuczyc, wykrzyczec anty-Jarkowo. I tak bardzo to lemingow podnieca, ze nie moga sobie darowac. Leca, by sie udostepnic. A wieczorem wracaja do domow z duma, ze dolozyli Jarkowi. Bo mogli. A co!

Autor

17-10-2017 08:26:25 z numeru IP: 188.166.79.177

To możliwe, że to taki mechanizm jest.